Zacząłem pisać, zanim generatywna sztuczna inteligencja stała się popularna. Nawet prosty artykuł zawsze zajmował mi dużo czasu. Dzisiaj autorzy mogą tworzyć1 i publikować wysokiej jakości treści szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, niemal bez wysiłku. Z drugiej strony odbiorcy nie muszą już przeszukiwać i przeglądać internetu w poszukiwaniu odpowiedzi – mogą wygenerować dla siebie gotowe treści na niemal dowolny temat.

Jeśli każda odpowiedź może być natychmiast wygenerowana przez LLM, jaki sens ma pisanie w ogóle?

Dzisiejsi autorzy są dostawcami treści dla modeli AI, które indeksują i przetwarzają każdy kawałek internetu. To, co dzieje się później z tymi danymi, jest dość proste – są one mieszane z innymi treściami, tworzonymi przez ludzi oraz przez AI, aby zasilić kolejną iterację modeli.

Jako odbiorca, nie czytam tylko po to, by zdobyć wiedzę. Nadal używam RSS jako mojego głównego (choć nie jedynego) źródła informacji. Co subskrybuję? Głównie blogi. Pisane przez prawdziwych ludzi, którzy tworzą własne treści na tematy, które mnie interesują i które uważam za przydatne.

Najbardziej cenię artykuły posiadające emocjonalny i osobisty charakter. Artykuły typu problem-rozwiązanie, w których mogę poczuć zmagania autora w poszukiwaniu odpowiedzi. Opinie o produkcie lub narzędziu z czyjejś unikalnej perspektywy.

Przeglądam także różnego rodzaju agregatory wiadomości, takie jak Hacker News. Ale zamiast zagłębiać się w kolejne podstrony, szukam interesujących artykułów i staram się dowiedzieć więcej o ich autorach. Kim oni są? Co ich interesuje? Czy ich inne teksty mogą być dla mnie interesujące? Jeśli tak, subskrybuję i czekam.

Treści, które lubię najbardziej, mają wspólny mianownik. Jest za nimi człowiek.

Pisanie w erze treści generowanych przez AI jest ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej – ale natura tych treści powinna ewoluować, aby odzwierciedlać nową rzeczywistość.

Kiedyś pisałem artykuły, które opisywały idee, lecz były oderwane od tego, kim jestem – byłem niewidzialny w większości akapitów. Ale skoro AI potrafi generować dowolne eksperckie treści, to znacznie bardziej wartościowe jest pokazanie siebie jako prawdziwej osoby z prawdziwymi opiniami i przemyśleniami. Może to być mniej dopracowane, ale bardziej ludzkie.

Kiedy zaczynałem prowadzić blog, miałem pomysł, że będę pisał dla siebie – aby dać sobie szansę ponownego przemyślenia pewnych idei, utrwalenia wiedzy, a przy okazji może pomóc komuś jeszcze. Jednak przez lata uświadomiłem sobie, że skutkiem ubocznym nie powinno być samo dzielenie się wiedzą, ale o pokazanie jak do niej doszedłem.

Wiedza już istnieje – AI może ją łatwo wygenerować. Nawet przed AI informacji w Internecie było mnóstwo. Bardziej wartościowa jest jednak droga prowadząca do wniosków – pokazanie procesu.

Pokazanie jak połączyć kropki.

Po prostu pisz, jakby nikt miał tego nie przeczytać – a wszystko będzie dobrze.


  1. Odłóżmy na bok wątpliwości związane z prawami autorskimi oraz prywatność. To ważne, ale to bitwa, której teraz nie chcę toczyć. ↩︎